W ubiegłych latach polskie meble były pożądanym towarem w Polsce i za granicą. Branża świetnie poradziła sobie w trakcie pandemii i stawiła czoło dynamicznym zmianom organizacyjnym. Jak rynek meblarski w Polsce odnajdzie się w 2023 roku? Jakie wyzwania czekają na rozwiązanie?

Kilka głównych czynników, które wpływają na sytuację polskich manufaktur i fabryk mebli

Przez ostatnie lata polska branża meblarska walczyła o pozycję lidera w światowym eksporcie mebli. Jeszcze w zeszłym roku wyprzedzały nas dwie największe gospodarki na świecie: Chiny oraz Niemcy. Obecnie wyprzedziliśmy zachodniego sąsiada i zajmujemy zaszczytne drugie miejsce w eksporcie mebli za granicę.

Biorąc pod uwagę nowe firmy, które interesują się wejściem do branży, rynek zbytu mebli w Europie zaczyna się kurczyć. Spadek PKB w wielu krajach wskazuje na kształtowanie się recesji, co potwierdzają scenariusze analityków. Nie bez znaczenia pozostaje zmniejszający się popyt, który na producentach mebli wymusza podjęcie nowych działań. Działań, które wykraczają poza granice Unii Europejskiej.

Jak wyglądał rynek w poprzednich latach?

Co ciekawe, w 2020 i 2021, czyli latach pandemicznych, popyt na polskie meble drewniane oraz meble w ujęciu ogólnym znacząco wzrósł. Mówimy tutaj o zauważalnym wzroście o ok. 8%. To zasługa przede wszystkim spędzania większości czasu w domu. Wiele rodzin zauważyło, że salon, sypialnia czy pokój dziecka wymagają remontu. Jednocześnie był to moment wyraźnego wzrostu cen w branży budowlanej, co wiele rodzin uznało za sygnał do zakupów. „Teraz albo drożej” – to przekonanie wg. ankiet internetowych uruchamiało proces zakupowy detalicznego klienta.

Jak natomiast sytuacja kształtowała się wśród korporacji, które meble zamawiają w setkach sztuk do swoich biur? Jeśli chodzi o rynek polski, umowy w wysokich biurowcach są głównie podpisywane na 5 lat. To oznacza, że po tym czasie korporacja zmienia lokalizację lub odświeża biuro. Ubiegłe lata to czas, kiedy obowiązywały niemal wszystkie umowy najmu biur, natomiast pracowników w nich po prostu nie było. Co sprawiało, że przestrzeń również z tego powodu nie wymagała zakupu nowego wyposażenia.

Sytuację ratowały nowe budynki, które powstały np. w samym sercu Warszawy, tuż przy głównym dworcu PKP. Dzięki lokowaniu nowych korporacji w środkowej części Europy, europejska branża meblarska mogła zaopatrywać i odpowiadać na potrzeby klienta B2C.

Rynek meblarski w Polsce 2023 i za granicą – schłodzenie dynamiki wzrostu

Firma Statista, która zajmuje się prognozami rynku zapowiada, że wg. ich badań po okresie ciągle nieuregulowanych stosunków handlu z Rosją oraz uspokojeniu się inflacji, produkcja mebli wróci do normy z lat poprzednich. Obecnie fabryki notują spadki w granicach 2,8%, jednak spodziewane jest odbicie. Ostrożne szacunki firmy Statista wskazują nawet na wzrost rzędu 5,6% w latach 2023 - 2026 (dane pochodzą z portalu Biznes Meble).

Jak rynek meblarski w Polsce może zawalczyć o pozycję lidera światowego eksportu mebli?

Wspominaliśmy wcześniej, że Chiny zajmują pierwsze miejsce pod względem eksportu mebli na cały świat. Czy ich pozycja lidera jest niezachwiana? Jakie czynniki mogą sprawić, że wyprzedzimy gospodarczego giganta?

Do czynników, które mogą zagrać na korzyść polskiej branży meblarskiej należą:

• ukierunkowanie na ekologię – ogromne fabryki azjatyckie emitują mnóstwo szkodliwych substancji do atmosfery. Jest to nie tylko CO2, którego ilość nie pozostaje bez znaczenia, jeśli chodzi o tak odległy eksport. Produkcja mebli w obiegu zamkniętym lub z naciskiem na pozyskiwanie surowców ze zrównoważonych źródeł to trend, który już niedługo stanie standardem;

• nearshoring i friendshoring – czyli trend, który umocnił się w obliczu nieustabilizowanej sytuacji za wschodnią granicą. Polega na wymianie gospodarczej i umacnianiu lub nawiązywaniu kontaktów gospodarczych z krajami, które wyznają te same wartości. To oznacza, że handel z krajami, których wartości są dalekie od Europejskich mogą mieć utrudnioną sytuację, jeśli chodzi o sprzedaż na rynku europejskim, jak i amerykańskim;

• tnięcie kosztów – koszt mebli i innych produktów eksportowych czy rozsyłanych na rynek Polski zależy w głównej mierze od kosztów transportu. To, co jest sprowadzane z daleka w cenie musi mieć koszty paliwa (którego cena obecnie wzrasta) czy utrzymania floty transportowej. Naturalnym staje się podwyższenie cen ze względu na daleki eksport.

Jeśli chodzi o polskie meble, do tej pory eksportowaliśmy najwięcej do Wielkiej Brytanii (900 - 940 mln euro) oraz Stanów Zjednoczonych (ok. 450 mln euro). Co ciekawe, polskie meble były także eksportowane… do Chin.

Jak będzie wyglądał rynek meblarski w Polsce 2023?

Jesteśmy dokładnie na początku roku, dlatego ciężko określić konkretne ruchy na polskim rynku meblowym. Jednak wg. portalu bankier.pl, nagromadzenie czynników tj:

• skutki pandemii;
• inflacja;
• wojna;
• sytuacja z Lasami Państwowymi;
• wzrastająca konkurencyjność na rynku Polskim (wchodzą do nas tanie meble z Rumunii i Bułgarii)

spowodują zniżki wartości produkcji.

2023 rok może okazać się rokiem przemian funkcjonowania fabryk. Automatyzacja procesów, robotyzacja miejsc pracy, skrócenie czasu produkcji mogą okazać się głównymi celami przeobrażeń. Bez nich wspieranie środowiska naturalnego czy konkurencyjna cena nie staną się argumentami, których polscy producenci użyją do walki o pozycję lidera na rynku polskim i zagranicznym.

Rodzimi producenci mebli z drewna

Warto zaopatrywać się w meble drewniane z małych manufaktur. Bardzo często małe i średnie rodzinne firmy stawiają na wysoką jakość swoich produktów w odpowiedniej cenie. Nie można ukryć, że wielcy gracze skalują zyski. Biorąc pod uwagę ogromne kwoty wydawane na marketing czy reklamę w nieco inny sposób komunikują swoje produkty.

W sklepach stacjonarnych i online rodzimych manufaktur możesz liczyć na meble z litego drewna, które pochodzą z materiałów ze zrównoważonej produkcji. To także nietypowe wzornictwo, które stawia na uniwersalność i minimalizm, uwzględniając jednocześnie najnowsze trendy.